Ta bogato ilustrowana książka autorstwa Desmonda Morrisa jest pionierską i ożywczą analizą znaczenia mowy ciała w rozumieniu sztuki.
Ten produkt nie występuje już w magazynie
Ostatnie egzemplarze!
Data dostępności:
Za każdym razem, gdy artysta portretuje człowieka, musi podjąć decyzję o postawie postaci. Czy będą stać, siedzieć czy leżeć? Uśmiechać się, krzyczeć czy płakać? Chociaż często przeoczane, ignorowane albo niedocenione, Morris dowodzi, że pozy i gesty odzwierciedlają obyczaje danego okresu historycznego, zwyczaje określonej kultury lub modę w stylach artystycznych. Badając je z mistrzowskim wyczuciem, Morris, znany artysta i antropolog, dokonuje fascynujących spostrzeżeń na temat zmieniających się postaw i społecznych konwencji na przestrzeni wieków, znajdując zarówno zaskakujące podobieństwa, jak i znaczące różnice.
Szeroki wybór gestów dokonany przez Morrisa – od uścisku dłoni po rzucenie rękawicy – jest analizowany w kontekście kulturowych form komunikacji: pozdrowienia, groźby, obelgi i innych. Wszystkie omówienia ilustrowane są kolorowymi dziełami, od prehistorycznych masek i greckich posągów po współczesne obrazy i rzeźby. Mowa ciała w niepowtarzalny sposób łączy erudycję autora z dziedzin artystycznych i nauk społecznych, przez co rzuca zupełnie nowe światło na nawet najbardziej znane obrazy.
DANIA NA FALI Autorzy dwutomowej antologii "Duńskie sztuki współczesne" w przekładach Pawła Partyki i Bogusławy Sochańskiej diagnozują „kosmiczny lęk” współczesnego świata i badają, czy wystarczy do tego terapia w „szkołach fobii”. Wiele z opublikowanych w zbiorze sztuk zostało nagrodzonych najważniejszą duńską nagrodą teatralną Reumert Prisen i jest...
Młot na poetów to próba pisania na nowo historii, ukazania jej roli jako dostarczycielki fabuł. Zamiast skoncentrować się na jednej fabule, autor podsuwa czytelnikowi ich wielość, obnażając jednocześnie rozmaite techniki spinania „faktów” w ciągi historyczne.
Do rąk czytelników trafi przed świętami pierwsze zbiorcze wydanie tekstów Maliny Prześlugi - wbrew tytułowi całkiem śmieszne i błyskotliwe.
„Brylant” Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk przenosi nas do roku 1919, czasy wojny polsko-bolszewickiej, ukazanej jednak inaczej niż zazwyczaj.