Ostatnie egzemplarze!
Data dostępności:
Jeszcze do niedawna w literaturze polskiej półeczka z purnonsensem świeciła pustkami, ale dzięki trzem Pegazom: Pegaz dęba Juliana Tuwima, Pegaz zdębiał Stanisława Barańczaka czy wreszcie Pegaz, gazu! Marcina Orlińskiego – zapełnia się cudownym materiałem poetyckim. Powiecie, że takie książki nie pokrzepiają serc i nie opiewają piękna przyrody ojczystej? Cóż, purnonsens pokazuje niebywałe możliwości i piękno tkwiące w naszym języku, co przecież powinno napawać nas dumą i pokrzepiać. Mnie – pokrzepia! (Michał Rusinek).
Opis pochodzi od wydawcy.