Ta książka to wspaniałe odkrycie!
Wspaniałe – bo mówimy o wierszach jednego z najważniejszych pisarzy niemieckich minionego wieku w wyborze i przekładzie jednego z najwybitniejszych współczesnych pisarzy polskich. Odkrycie – bo mówimy o książce, która istniała od lat czterdziestu, tyle że niedostępna dla czytelników. Ukazała się dwukrotnie, w późnych latach siedemdziesiątych, w jednym z podziemnych wydawnictw poznańskich, a następnie, w roku 1980, w warszawskiej NOW-ej.
Bertolt Brecht pamiętany jest dziś przede wszystkim jako dramaturg, zwłaszcza autor arcydzielnej „Opery za trzy grosze” i równie świetnej „Matki Courage”, a songi z „Opery...” we wspaniałym spolszczeniu Władysława Broniewskiego pozostają najbardziej znanymi u nas wierszami Brechta. Ryszard Krynicki pokazuje w swoim wyborze Brechta jako znakomitego, a chwilami wielkiego liryka, mistrza krótkiej formy, nawiązującego do poezji chińskiej w taki sposób, że nigdy nie wiemy, czy odnosi się do rzeczywistych postaci, czy raczej chodzi o mistyfikację. Pokazuje go także jako poetę politycznego – który, trzeba koniecznie dodać, okazuje się dzisiaj bardziej może aktualny niż przed czterdziestu laty, kiedy te przekłady powstawały.