Himilsbach był tylko jeden, ale opowiadać o nim można bez końca. Osierocony chłopiec z Mińska Mazowieckiego, który tuż po wojnie okradał sowieckie transporty z Niemiec. Kamieniarz, którego pomniki stoją na Starych Powązkach i – przynajmniej sam tak twierdził – miał swój udział w pracach przy Kolumnie Zygmunta.
Od nienachalnej urody do ciętej riposty „Serwus, jestem nerwus…”, „przez sport do kalectwa…”, „nienachalna z urody”, „prawdziwej miłości nie zaszkodzi nawet małżeństwo…” – mawiała Maria Czubaszek i tak została mistrzynią satyry. Nie kryła faktu, że roboty chwyta się, by przeżyć.
Król PRL-u. Jedyny taki Był swój, był ludzki. Choć nie brakowało mu talentu, nigdy nie dostał wielkiej roli. Za to te skromne grał po mistrzowsku. Pozostaje najbardziej rozpoznawalnym i zarazem najbardziej niedocenionym aktorem swojej epoki.
Ikona PRL-u. Genialny naturszczyk. Oryginał