To napisany z pasją i czułością, rozpięty między ironią a pogłębioną psychologiczną analizą inteligentny dramat o słabości, wynikającej nie z ułomności czy lichoty charakteru, ale z poddania się przygniatającej nijakością codzienności.
Anat Gov zaprasza nas na sesję terapeutyczną z niezwykłym pacjentem, który oczekuje uzdrowienia w ciągu 60 minut, jakie zostały do końca świata… a przedstawia się jako Bóg.