Brud rzeczywistości, chłód rozpaczy, dzieciństwo pełne wstydu. Odważna i bezkompromisowa powieść, jakich mało w literaturze światowej. Międzynarodowa Nagroda Bookera 2020.
Tove Ditlevsen w trzech tomach opisuje dzieciństwo, młodość, cztery małżeństwa i uzależnienie od opiatowego środka przeciwbólowego.
Oiemnastoletnia Irlandka Eily przyjeżdża do Londynu, by zacząć naukę w szkole aktorskiej – marzy o wielkiej karierze. Pewnego wieczoru spotyka Stephena, znacznie starszego od siebie, poważanego aktora. Naiwna i oszołomiona życiem w wielkim mieście, zakochuje się w mężczyźnie walczącym z demonami przeszłości, a ich romans wciąga ją bez reszty.
Powietrze jest gęste, wokół roznosi się zapach zbudzonej natury i rozkładu. Rzeka obija się o brzeg, jakby chciała wyrwać się z koryta.
Zenon Ela jest filozofem, wykładowcą akademickim i niestrudzonym badaczem Bytu (w każdym jego przejawie i w każdej formie). W „Panu Profesorze” poznajemy historię jego błyskotliwej kariery uniwersyteckiej; a towarzysząc mu w pokonywaniu kolejnych szczebli akademickiej hierarchii, dokonujemy licznych i zgoła nieoczekiwanych odkryć.
Staśka zawsze była krewka. Spryciula, cwaniara, fryga. W PRL-u była jak kolorowy ptak. Biegała ulicami Warszawy w ufarbowanych pepegach. Zawsze dwa kroki do przodu. Tu biznes, tam flirt, na boku wódeczka.
To jest znakomita robota pisarska – i w ogólnym zamierzeniu, i w szczegółach, w rytmie i budowie zdań. Dziad zwany Tefilem jest intrygujący – przez swoją starczą nadgniłość, a zarazem energię gadania.
To babka wprowadziła mnie w świat opowieści. Gdy brakło jej innych historii, którymi mogła pobudzać moją wyobraźnię, zaczynała mówić o czasach swojego dzieciństwa spędzonego w górskiej wiosce. Rzeczy fantastyczne, jak zjawy bez głów, mieszały się tam z przyziemnymi: pierwsza podróż pociągiem, sklecanie obłącków z bibuły, pasanie krów, wyjazd za pracą.
Porywająca opowieść o jednej z największych wirtuozek wszech czasów. Lipsk, 1835 rok: szesnastoletnia pianistka Clara gra przed pełną salą. Od pięciu miesięcy jest na tournée. Towarzyszy jej ojciec. To, co wydaje się harmonijną współpracą, w rzeczywistości jest dla dziewczyny piekłem.
Książeczka Między niebem a ziemią stanowi wybór fragmentów z trzech książek prozatorskich Jerzego Limona: debiutanckiej Münchhauseniady (1980), Wieloryba (1998) i Koncertu Wielkiej Niedźwiedzicy (1999).
Odważna, nieobliczalna opowieść o młodej kobiecie, która wędruje przez surrealistyczną Warszawę w podartej sukni ślubnej. Jest umazana złotą farbą, zamiast torebki trzyma butelkę wina, a w gorsecie chowa skradziony przedmiot. Powrót do domu utrudnia jej apokaliptyczny upał i chmura czarnego dymu, która zmierza nad miasto.
O tym, czego doświadczyła podczas wojny, nie mówiła nikomu, nawet najbliższym. Przetrwała. Przeżyła. Jedyne, czego chciała, to uniknąć rozdrapywania ran i ciągłego powracania do przeszłości. Kiedy wreszcie odzyskała spokój, pojawiło się najgorsze – ciężka choroba.